Historia Kościoła w Żędowicach
Historia Kościoła stanowi jeden z fundamentów rozwoju społeczności Żędowic. Wioska Żędowice jest jedną z najstarszych miejscowości powiatu strzeleckiego. Pierwsza wzmianka na jej temat pochodzi z 1300 roku; miejscowość należała wówczas do parafii św. Jakuba w Jemielnicy. W wiekach późniejszych, ludność Żędowic zbierała się w niedziele i święta na głos sygnaturki, umieszczonej na szczycie kapliczki zwanej „Dzwonkiem”; potem wspólnie wędrowano do kościoła w Jemielnicy oddalonego od wioski o 11,5 km. Dzisiejszą ulicą Chrobrego, a następnie polnymi ścieżkami miejscowa ludność dochodziła do przydrożnego krzyża (był on swoistym drogowskazem dla parafian); stąd droga w lewo, w las, prowadziła aż za Barut, do miejsca zwanego Kąty, przy pierwszych zabudowaniach Jamielnicy. Trasa Żędowiczan jest do dzisiaj dobrze znana starszemu pokoleniu jako Beblikowa Droga. Jej pokonanie stanowiło dla miejscowej ludności duży kłopot; trasa prowadziła przez las, w którym grasowały wilki, lisy i rysie – napadały one wiernych udających się do kościoła w Jemielnicy. Dlatego też ze strony mieszkańców Żędowic czyniono wiele starań, aby należeć do sąsiedniej parafii w Kielczy, oddalonej tylko o 4,5 km. Pierwsze próby przyłączenia Żędowic nie powiodły się, dopiero na mocy dokumentu, wystawionego przez biskupa wrocławskiego Emanuela Szymońskiego, z dniem 19 sierpnia 1831 roku, gmina Żędowice została włączona do kielczańskiej parafii.
Po roku 1872, kiedy Bismarck ogłosił strategię „Kulturkampfu”, proboszcz Kielczy, ks. Michna jak i jego następca, ks. Von Talaciński, stanęli po stronie władz pruskich. Ludność Żędowic, w większości niechętna księżom rządowym, bardzo rzadko uczestniczyła w życiu parafialnym Kielczy i aby spełnić obowiązki religijne, czy też przyjąć sakramenty święte, wierni udawali się do innych kościołów, w których duszpasterzowali księża wierni biskupowi i Kościołowi rzymsko katolickiemu. Żędowiczanie podróżowali, więc do Świbia, Wiśnicza i Jemielnicy. Odżyły wówczas nabożeństwa majowe i różańcowe przy kapliczce zwanej „Dzwonkiem”, których zaniechano po przejściu do parafii Kielcza. Były to nabożeństwa o charakterze prywatnym, odprawiano je bez udziału księdza. Dzwoniono, po czym schodzili się wierni; kapliczka była skromna, a więc zebrani często stali obok, podczas nabożeństw najczęściej śpiewano pieśni do Matki Bolesnej.
Budowa Kościoła
Opuszczonym duchowo ludem Żędowic, zainteresował się otaczając szczególną opieką ks. dziekan Lebek z parafii w Wiśniczu. Za jego radą, wiosną 1885 roku, delegacja rady parafialnej z dyrektorem huty w Zawadzkiem – Wilhelmem Esserem na czele, udała się do Kurii Biskupiej we Wrocławiu, celem przedstawienia skomplikowanej sytuacji i uzyskania pozwolenia na budowę własnego kościoła. Ponieważ Kuria we Wrocławiu nie była w stanie usunąć obsadzonego przez rząd proboszcza z Kielczy, a ten dobrowolnie parafii nie chciał oddać, postanowiono wybudować w Żędowicach salę modlitewną (Bethalle), gdyż niemożliwym było uzyskanie pozwolenia na budowę kościoła.
Miejscowa ludność przystąpiła do pracy z ogromnym entuzjazmem. Tempo prac było ogromne, bowiem już 10 września 1885 roku, czyli po miesiącu od rozpoczęcia budowy, miało miejsce poświęcenie kamienia węgielnego, którego dokonał proboszcz Wiśniczy ks. dziekan Lebek. Praca na budowie posuwała się teraz jeszcze szybciej. Już 6 grudnia 1885 r., czyli w trzy miesiące od uroczystości poświęcenia kamienia węgielnego, w budynku przypominającym bardziej stodołę niż kościół (brak wieży), została odprawiona pierwsza msza święta. Poprowadził ją ks. Kanonik dr A. Franz, który też dokonał ceremonii poświęcenia kościoła w asyście ks. Józefa Wajdy, ks. dziekana Lebeka z Wiśnicza i ks. Szafranka – proboszcza ze Staniszcz Wielkich. Kazanie wygłosił wówczas ks. Szafranek, podkreślając w homilii ofiarną pracę i zaangażowanie w budowę, mieszkańców całej parafii. Pierwszy kościół w Żędowicach poświęcono Matce Boskiej Bolesnej.
Również rok 1886 okazał się bardzo pracowitym dla mieszańców wioski. Radość z posiadania kościoła u siebie uskrzydlała ich nadal, bowiem w tym roku ukończono całkowicie prace przy kościele i wybudowano dom z przeznaczeniem na probostwo.
Po 1888 roku, kiedy zelżał nacisk na Kościół, a miejscowa ludność doprowadziła do usunięcia wyznaczonego przez rząd ks. Talacińskiego, Żędowice stały się filią parafii w Kielczy. Kuria Biskupia we Wrocławiu powierzyła duszpasterstwo w Żędowicach ks. Józefowi Wajdzie. Po śmierci ks. Talacińskiego otrzymał on również probostwo w Kielczy.
Także gmina Zawadzkie, na skutek szybko rozwijającej się tam huty „Andrzej”, rosła dość szybko, pozostając w dalszym ciągu bez kościoła. Zaistniała, więc potrzeba wybudowania świątyni również w Zawadzkim. Miejscowość, podobnie jak i Żędowice, podlegała parafii w Kielczy.
Rangę kościoła w Żędowicach nie była wysoka, bowiem oficjalnie funkcjonował tylko jako sala modlitw – bez wieży i innych, zewnętrznych oznak swego przeznaczenia.
W 1891 roku ks. Proboszcz Józef Wajda, w porozumieniu z przewodniczącym rady parafialnej, a zarazem dyrektorem huty „Andrzej”, Wilhelmem Esserem, postanowili wybudować kościół w Zawadzkim, a kościół w Żędowicach rozebrać lub przebudować na szkołę. Ludność Żędowic, mająca swoje ambicje, była temu zdecydowanie przeciwna i dążyła do rozbudowania kościoła (wybudowania wieży). Z tego powodu doszło do konfliktu między wiernymi a proboszczem Wajdą. W rezultacie ks. Wajda rzadko przyjeżdżał do Żędowic, ograniczając się do tego, co konieczne w trakcie świąt nakazanych. Żędowiczanie nie zrezygnowali jednak ze swoich dążeń i dzięki ich usilnym staraniom, w 1892 roku wybudowano przy kościele wieżę oraz zawieszono trzy dzwony: „Anna”, „Maria” i „Marta”. Nad prezbiterium umieszczono także stary dzwonek – sygnaturkę, pochodzący z kapliczki, wykorzystywano go podczas przeistoczenia.
Z końcem XIX wieku kościół w Żędowicach posiadał już pełne wyposażenie liturgiczne. Był to budynek z czerwonej cegły w kształcie prostokąta, w środku wytynkowany Górną jego część stanowił dwuspadowy dach pokryty papą; w prezbiterium stał ołtarz, w nawach bocznych ustawiono dwa mniejsze. Witraże jak i wyposażenie były darowizną mieszkańców Żędowic. Nie był to maże bogaty obiekt sakralny, lecz przede wszystkim bardzo funkcjonalny, a o to głównie mieszkańcom chodziło.
W następnych latach ks. Wajda (licząc sobie już 70 lat), zajęty głównie polityką, nie był w stanie wypełnić należycie swoich powinności duszpasterskich i dbać o materię kościoła. W trosce o stan duszpasterstwa w Żędowicach, Kuria Biskupia we Wrocławiu, mianowała w styczniu 1919 r., ks. Józefa Czempiela wikariuszem proboszcza Józefa Wajdy z przeznaczeniem dla Żędowic. Wikarego czekało tu wiele pracy, gdyż zaniedbany kościół wymagał solidnego remontu. Nowy, energiczny duszpasterz spełnił oczekiwania wiernych. Ksiądz Czempiel doprowadził do usamodzielnienia się Żędowic od kościoła w Kielczy, a w roku 1920 założył nowy cmentarz później otrzymał oświetlenie elektryczne. W następnych latach nie czyniono już żadnych, godniejszych uwagi o zmianę oblicza kościoła, bowiem już wtedy myślano o budowie okazalszej świątyni.
Kiedy 1 kwietnia 1926 roku został erygowany dekanat dobrodzieński, parafia Żędowic przeszła do niego, wyłączona została z dekanatu toszeckiego.
Żędowice jako sanktuarium
Zdecydowany wpływ na religijność ludności Żędowic wywarł fakt objawienia się tutaj wizerunku Matki Bożej. Zostało to uwiecznione w kronice parafialnej oraz w innych zapiskach, pochodzących od osób prywatnych, które były naocznymi świadkami tego zdarzenia. Według świadectwa miejscowej ludności objawienie się Matki Bożej w Żędowicach miało miejsce w poniedziałek, 25 lipca 1904 roku. Według opisu kroniki parafialnej, olśniony blaskiem obraz przedstawiał Matkę Boską z Dzieciątkiem siedzącym na jej lewej ręce. Postać Maryji była niezwykle miła, a zarazem poważna. Jej wizerunek był wyraźnie widoczny na dwóch szybach okiennych stare szkoły podstawowej.
Na pamiątkę cudownego objawienia się Matki Boskiej, żędowiccy parafianie postanowili w szczególny sposób uczcić ten fakt zakupem obrazu z jej wizerunkiem. Kopię obrazu z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej zakupiono podczas pielgrzymki do Częstochowy, w czerwcu 1907 roku. Do przedsięwzięcia wiernych z Żędowic werbalnie przyłączył się także ksiądz proboszcz Józef Wajda, który jednak miał zamiar przywieźć obraz bez rozgłosu i umieścić go w kościele w Kielczy. Plany proboszcza pokrzyżował kościelny, Konstanty Deja, który powiadomił mieszkańców Żędowic, o tym, że obraz Marki Boskiej został zakupiony i poświęcony w Częstochowie i, że o godz. 19.30 zostanie przywieziony pociągiem na dworzec. Wieść obiegła wioskę jak błyskawica i nadchodzącego pociągu oczekiwała na dworcu cała wieś i wielu mieszkańców z okolicy (w sumie ok. 3 tysiące ludzi). Wszyscy byli odświętnie ubrani. Wśród zgromadzonych znaleźli się ministranci z krzyżem procesyjnym, dziewczęta w bieli ze sztandarami, a także orkiestra. Obok dworca czekała dorożka, która zgodnie z planami proboszcza miała zabrać obraz do Kielczy.
Pociąg przybył o godz. 19.30. Kiedy ks. Wajda wyszedł z pociągu był ogromnie zaskoczony takim tłumem ludzi i tak żywą religijną manifestacją. Gdy obraz wyciągnięto z pociągu, tłum upadł na kolana i uczcił Matkę Boską. Następnie uformowała się procesja. Mężczyźni wzięli obraz na ramiona, a orkiestra zagrała pieśń: „O Najświętsza Rodzico Matko Pana Jezusa”. Następnie wszyscy, wraz z proboszczem, ruszyli procesyjnie do kościoła w Żędowicach. Z wieży kościelnej słychać było głos dzwonów. Ludzie ci (jak dowiadujemy się z opisów i opowiadań) przeżyli te chwile jako najbardziej uroczyste w swym dotychczasowym życiu.
Obraz Matki Bożej prowadzono do kościoła i umieszczono za ruchomą zasłoną w głównym ołtarzu. Potem w trakcie nabożeństwa ks. proboszcz Wajda oddał wieś Żędowice w opiekę Matce Boskiej.
Sława obrazu szybko rozchodziła się po okolicy. Najliczniejszy odpust w 1907 roku zgromadził rzesze pątników z Kielczy, Zawadzkiego, Boru, Radawia, Świbia, Barutu i Jemielnicy. Źródłowy opis tego odpustu, który to odbył się krótko po przywiezieniu obrazu z Częstochowy, wspomina, że zgromadzony lud nie tyko wypełnił po brzegi kościół i plac kościelny, ale również drogę prowadzącą do kościoła.
Przez następne lata obraz Matki Boskiej był czczony bardzo gorliwie. Objawiało się to liczną frekwencją w różnego rodzaju nabożeństw maryjnych, a zwłaszcza podczas odpustów. Wizerunek Matki Boskiej zasłynął także z licznych cudów, których dowodem są dewocjonalia zgromadzone w kościele. Ocalenie wsi Żędowice przed kataklizmami takimi jak: pożoga wojenna, burze gradowe (zwłaszcza latem 1935 r.) zawdzięczano wizerunkowi Matki Boskiej w Żędowicach. Wielu mężczyzn udających się na front wojenny polecało się Jej opiece, prosząc o pomoc i szczęśliwy powrót do rodziny.
Maryja wysłuchiwała wielu próśb miejscowej ludności, co w ogromnym stopniu zadecydowało o popularności i rozwoju żędowickiego sanktuarium. Sława obrazu Matki Boskiej była główną przyczyną wybudowania w Żędowicach nowego kościoła.
Nowy kościół jako wyraz wdzięczności Matce Bożej Żędowickiej
Liczne wysłuchania próśb przez Maryję z „cudownego obrazu” sprawiły, że na nabożeństwa i uroczystości przyjeżdżało do Żędowic bardzo wielu ludzi. Dotychczasowy kościołek okazał się być zbyt małym, jak na potrzeby tak prężnie rozwijającej się parafii. Poza tym, według zamierzeń, od samego początku miał być tylko kościołem tymczasowym. Miejscowa ludność widziała w budowie możliwość podziękowania Matce Bożej Żędowickiej za wysłuchanie próśb oraz za łaski, jakich dostąpiła w trudnym okresie wojennym. Początkowe plany budowy kościoła znacznie opóźniły dwie wojny światowe i ciężka sytuacja materialna miejscowej ludności. Do realizacji planów Żędowiczan przystąpiono, więc dopiero w cztery lata po ucichnięciu zawieruchy wojennej.
Dnia 8 grudnia 1949 roku odbyło się uroczyste poświęcenie kamienia węgielnego, którego dokonał, kierujący całą budową, ksiądz Henryk Lakomik. Wśród miejscowej ludności panował entuzjazm i powszechna mobilizacja. Nie zabrakło rąk chętnych do pracy i pomocy przy posuwających się, w niezwykle szybkim tempie, pracach budowlanych. Już 7 czerwca 1950 roku, ówczesny administrator Śląska Opolskiego, ks. infułał Bolesław Kominek, poświęcił nowy kościół. Fakt, że jesienią 1950 roku, świątynie była wykończona, daje najlepsze świadectwo ofiarności i żarliwości religijnej parafian.
Obecny kościół posiada dobre, centralne położenie w parafii, jest to okazała budowla widoczne z każdego zakątka miejscowości, jak i parafii ościennych zwłaszcza ze względu na wysoko wieżę. Światło podające przez duże okna, wąskich i niskich naw bocznych, jak i mniejsze parzyste okna górne nawy środkowej, nadaje wnętrzu pogodny i radosny urok. Wystrój kościoła nie był zbyt bogaty. W pierwszej fazie większość wyposażenia pochodziła ze starego kościoła. W prezbiterium, na podwyższeniu trzech schodków postawiono murowany ołtarz z betonową mensą. Na niej ustawiono starą nastawę z wbudowanym obrazem Matki Boskiej.
Na czas remontu nowego kościoła, który okazał się w latach sześćdziesiątych XX wieku niezbędny ze względu na liczne niedopatrzenia i usterki, jaki miały miejsce przy szybkiej budowie nowej świątynie, obraz Matki Boskiej został wyniesiony z prezbiterium. Po ukończeniu prac remontowych nie zdecydowano się jednak na ponowne umieszczenie obrazu w kościele, gdyż obecny wystrój, a zwłaszcza freski zostałyby zasłonięte.
Duszpasterze Żędowic
Pierwszym duszpasterzem, który udzielił duchowego poparcia ludności Żędowic, w czasie dla niej trudnym, był ksiądz dziekan Lebek z parafii w Wiśniczu. W trakcie budowy pierwszego kościoła w Żędowicach służył parafianom swoją radą i pomocą; poświęcił kamień węgielny, a 6 grudnia 1885 roku, brał udział w uroczystościach poświęcenia świątyni. Przez okres zimowy kilkakrotnie przyjeżdżał do Żędowic, aby odprawić tam msze święte.
Ks. Józef Wajda przybył do Żędowic z polecenia Kurii Biskupiej w lipcu 1886 roku. Miał zorganizować prace wykończeniowe przy budowie miejscowego kościoła. Na czas swej posługi duszpasterskiej zamieszkał na probostwie w Żędowicach. W trzy lata później, po opuszczeniu parafii w Kielczy przez ks. Ignacego von Talaciński, objął jego stanowisko.
Ks. Wajda był świetnym mówcą, a także człowiekiem wysokiej kultury i dużej wiedzy. Po przybyciu do Żędowic podjął się prowadzenia szerokiej działalności pro polskiej. Szczególnie zajmował się problemem robotników polskich pracujących w hucie w Zawadzkiem i w fabryce chemicznej w Krupskim Młynie. Troszczył się o byt materialny ludzi, częstokroć swym staraniem wyjednywał niejednemu z robotników rentę inwalidzką, organizował wsparcie dla wdów i sierot pozostałych po ofiarach nieszczęśliwych wypadków.
Zdecydowany polityk i obrońca ludu polskiego został kandydatem na posła do parlamentu pruskiego w 1908 roku i w końcu posłem w wyniku rezygnacji z mandatu poselskiego ks. Aleksandra Skowrońskeigo. Pełnił on tę funkcję do 1912 roku. W odezwie wyborczej, wysuwającej kandydaturę proboszcza, czytamy: „On [Ks. Wajda] daje zupełną gwarancję, że jak dotąd będzie stał w obronie ludu polskiego i narodowości. Ks. proboszcz Wajda nie szuka łaski u rządu i u góry, lecz nieustraszony pracuje od długich lat dla ludu. To mąż twardego i stałego charakteru, takiego jak potrzeba na nasze opłakane i trudne czasy”.
W 1908 roku, ksiądz Józef Wajda udzielił schronienia ściganemu przez pruską żandarmerię Wojciechowi Korfantemu. Lata następne w życiu Wajdy, to lata zaangażowania w polityczną działalność na rzecz Śląska. Proboszcz w wir pracy wciągnął podległego mu wikariusza, ks. Józefa Czempiela. Razem byli inspiratorami założenia kółek rolniczych na terenie powiatu strzeleckiego; osobiście zaangażowali się w pracę agitacyjną na rzecz polskości Śląska w trakcie plebiscytu.
Po plebiscycie, w październiku 1921 roku, w wyniku podziału Śląska na część niemiecką i polską, decyzją Rady Ambasadorów, parafie Żędowicka i Kielcza pozostały w granicach Rzeszy. Gdy w 1922 roku nasilił się okres wysiedleń, ks. Wajda został dwukrotnie napadnięty na probostwie przez niemieckich bojówkarzy, którzy wzywali go do opuszczenia parafii i Niemiec. Gdy 3 września 1922 roku, nad proboszczem zawisło bezpośrednie zagrożenie utraty życia, ks. Wajda z pomocą wiernych mu przyjaciół, zdecydował się opuścić parafię w Kielczy. Odjechał pociągiem do Hajduk, gdzie został serdecznie przyjęty przez jego byłego wikarego, ks. Józefa Czempiela. Nowa parafia także stała się mianem jego ożywionej działalności politycznej. 19 listopada 1922 roku, w wyniku wyborów do parlamentu pruskiego, ks. Wajda otrzymał mandat poselski z ramienia Polskiej Partii Ludowej. Ponadto został członkiem prowincjonalnego sejmiku w Opolu i powiatowego sejmiku w Strzelcach Opolskich. Po powrocie z pierwszej sesji sejmu pruskiego w Berlinie, na skutek zapalenia płuc, zmarł w Hajdukach 3 lutego 1923 roku.
Ksiądz Wajda był gorącym polskim patriotą i zrobił wiele dobrego dla ludzi, lecz zaniedbana przez niego sprawa objawienia Matki Bożej w Żędowicach oraz budowy nowej świątyni, nie przysporzyły mu popularności wśród wiernych miejscowej parafii. Proboszcz bardzo mocno zaangażowany w polityczno – społeczne sprawy Śląska, zaniedbał pracę duszpasterską. Od czerwca 1913 roku powierzył parafię w Żędowicach emerytowanemu ks. Steklowi, który przejął od niego część obowiązków duszpasterskich.
Następcą ks. Józefa Wajdy w Żędowicach, został ks. Józef Czempiel, który zasłynął jako kontynuator jego społeczno – narodowych dążeń.
Następnym duszpasterzem Żędowic, od 1 lutego 1924 rok, był ks. Franz Walloszek. Dbał o podległą mu parafię, czego wyrazem jest zakończona sukcesem próba założenia instalacji elektrycznej w kościele.
Od 19 września 1928 roku proboszczem Żędowic został ks. Friedrich Glumb. Jego działalność zdominowały liczne starania o budowę nowego kościoła, które jednak zakończyły się niepowodzeniem. Po nim w Żędowicach duszpasterzował ksiądz Jan Joschko, nominację proboszcz otrzymał 28 lutego 1933 roku.
Duszpasterzem, który zrealizował plany budowy nowego kościoła był ksiądz Henryk Lakomik. Potrafił on poderwać parafian i wykorzystać ich zapał. Palny proboszcza udało się zrealizować po zakończeniu II wojny światowej, kiedy to szczególną wdzięcznością otaczano obraz matki Boskiej Żędowickiej. Ksiądz Henryk Lakomik (proboszcz Żędowic od 8 czerwca 1943 r.) był człowiekiem o bardzo miłym usposobieniu, otwartym dla wszystkich; swoją osobowością potrafił zjednać sobie wszystkich parafian, będąc przy tym dobrym gospodarzem i zaradnym człowiekiem. W trudnych czasach wojny był dla wiernych rzeczywistym ojcem duchowym i przyjacielem.
17 kwietnia 1958 roku proboszczem Żędowice mianowany został ksiądz Emil Strzelczyk. Od samego początku zabrał się energicznie do pracy duszpasterskiej, jak i do pracy wokół świątyni i probostwa. W latach 1958-75 dokonał modernizacji nowego kościoła, całkowicie zmienił i przywrócił do użytku stary kościół, przerabiając go na kaplicę. Jeszcze większą troskę i wysiłek włożył w pracę duszpasterską. Dbał o głoszenie Słowa Bożego, zapraszał ojców franciszkanów oraz innych zakonników z kazaniami i naukami. Ks. Emil Strzelczyk wprowadził specjalne nabożeństwa do Matki Boskiej, tzw. Wielkie Nabożeństwo Maryjne, odprawiane w niedziele od maja do października, oraz środową Nowennę Nieustającą do Marki Boskiej. Za wkład duszpasterski ks. biskup Franciszek Jop nadał mu tytuł dziekana honorowego. Ksiądz Strzelczyk był gorliwym duszpasterzem, dbającym przede wszystkim o dobro kościoła. Jego postawa była solą w oku władz komunistycznych, które pod pretekstem rewindykacji podatkowych w latach sześćdziesiątych dokonały represyjnego zajęcia znacznej części wyposażenia parafii (głównie zabytkowych mebli). Przyznać niestety trzeba, że w akcji tej brali też udział (nieliczni wprawdzie) mieszkańcy wsi – ORMO. Ostatnim dziełem wiekowego już księdza Strzelczyka dokonanym tuż przed jego przejściem na emeryturę było wybudowanie pięknego domu katechetycznego obok kościoła. Niestety od 10 lat ten niedokończony obiekty nie jest w pełni wykorzystany i popada stopniowo w ruinę, wymagając już teraz znacznego remontu.
Od 1991 roku do chwili obecnej proboszczem Żędowic jest ksiądz Henryk Prygiel.
Życie religijne parafian
Systematycznie uczęszczanie na mszę św. Oraz przyjmowanie sakramentów świadczy o pewnej stałości religijno – moralnej wiernych. Patrząc na parafię w Żędowicach widać w tym względzie wiele dobrego. Wówczas, kiedy jeszcze wioska administracyjnie należała do parafii jemielnickiej, mieszkańcy pokonywali jedenastokilometrową odległość, aby tam uczestniczyć w niedzielnej mszy świętej. Trzeba było przecież niemałego wysiłku, aby pokonać tę trasę pieszo.
Po przyłączeniu Żędowic do parafii w Kielczy, miejscowa ludność tam uczęszczała do kościoła. Żędowiczanie byli także członkami licznych stowarzyszeń religijnych, działających przy kielczańskiej parafii.
Budowa kościoła w Żędowicach w 1885 r. była wielkim zrywem ludności Żędowic. A po tylu latach wędrówek stanęła przed wiernymi możliwość posiadania swojego ośrodka religijnego.
Żaden z duszpasterzy nie skarżył się na słaby udział parafian w niedzielnych mszach świętych. Obserwowano wręcz coś przeciwnego; ludność walczyła o to, aby Żędowice odprawiana była msza święta niedzielna Owo pragnienie wywołało konflikt z proboszczem Wajdą. Miał on również podłoże związane działalnością polityczną ks. Wajdy, której następstwem było zaniedbanie działalności duszpasterskiej w parafii Żędowice.
Powyższe fakty świadczą o ty , że mieszkańcy Żędowic wśród tylu różnych przeciwności losu, zmagań i konfliktów, przede wszystkim ciągle szukali oparcia i jedności z Bogiem. Pragnęli mieć u siebie świątynię – ośrodek życia religijnego, która w zestawieniu z tymi wszystkimi trudnościami natury wewnętrznej, mogła dać scalenie i oparcie duchowe.
Efektem pracy duszpasterskiej, a także zwierciadłem pobożności mieszkańców Żędowic są liczne powołania kapłańskie i zakonne
Prężna działalność różnego rodzaju bractw i stowarzyszeń religijnych, których najowocniejszy okres pracy przypada na przełomie XIX i XX w., także świadczy o żarliwej wierze miejscowej ludności. Najstarsze stowarzyszenia religijne mają ścisłą łączność z parafią, Kielcza. Tam powołano do życia „Związek Członków Trzeźwości”, z którego wyłoniło się „Towarzystwo Umiarkowania” (od 1902 r. działające samodzielnie w Żędowicach). Od chwili wybudowania pierwszego kościoła, tzn. od 1885 roku, oddzielnie od parafii Kielcza zaczyna działać kongregacja mariańska. W Żędowicach, 1915 roku powstaje „Bractwo Świętego Bonifacego”, które miało za zadanie pomagać biednym. Od 1888 roku na terenie miejscowości prężnie działa „Bractwo Różańca Świętego”, a od adwentu 1895 r. „Bractwo Świętej Rodziny”. W 1920 roku założono tu Trzeci zakon Św. Franciszka.
W następnych latach wiele stowarzyszeń zawiesiło swoją działalność. Jedną z głównych przyczyn, która doprowadziła do zaniechania pracy na rzecz społeczno – religijnego rozwoju mieszkańców była zawierucha wojenna i związane z nią burzliwe losy śląskich rodzin. Po wojnie, trudna sytuacja Kościoła, postawionego w obliczu nowej ideologii, nie pozwoliła licznym stowarzyszeniom na odnowienie swej działalności.
Mimo tych przeszkód natury zewnętrznej, życie religijne mieszkańców Żędowic w dalszy ciągu rozwija się , a ich świątynia pod wezwaniem Matki Boskiej Bolesnej, z okazji roku 2000 zyskała miano Kościoła Jubileuszowego i stała się miejscem zyskiwania odpustu Roku Jubileuszowego.
Historia Kościoła, małej śląskiej społeczności wiernych, wskazuje jednoznacznie, że nie toczy się ona poza dziejami pojedynczych ludzi i ich parafialnej wspólnoty. Nie stanowi dziejów idei, lecz jest prawdziwą historią wpisaną w życie konkretnego człowieka. Dla ludzi, którzy uwierzyli, że stali się Kościołem, historia swojej wspólnoty religijnej nabrała szczególnego wymiaru, jest bowiem jakoby wpleciona w ich własne indywidualne dzieje. Rozgrywała się na ich oczach, tu i teraz: we Dworze, koło Beblikowej Drogi, przy Dzwonku… Osławiony cudami obraz Matki Boskiej Żędowickiej, kaplica, nowy kościół nigdy nie wzbogaciłyby swoją obecnością żędowickiej parafii, gdyby nie osobiste zaangażowanie pojedynczych ludzi.
(Wypisy z książki „Żędowice ziemia i ludzie”
tekst Agnieszka Kubal)